Test Zakładów na Remisy: Luka w Systemie Bukmacherów?


Jakiś czas temu w sieci pojawiła się ciekawa strategia zakładów, która polega na obstawianiu typów 12 (czyli bez remisu) i szybkim obstawianiu kontry na remis w momencie, gdy padnie bramka. Ta strategia zakładów naprawdę mnie zaintrygowała, ponieważ obiecywała zysk. Postanowiłem więc zrobić mały test. Wyniki znajdziecie poniżej.

Nawet pozornie pewny system obstawiania może napotkać na swoje ograniczenia, z których niektóre są zupełnie niezawinione przez bukmacherów, a inne są praktykowane z zamiarem uniemożliwienia osiągnięcia rentowności przez obstawiających.

Podsumujmy proces obstawiania, ponieważ jest on bardzo ważny dla wyników testu. Obstawianie według tej strategii odbywa się w dwóch krokach:

  • Przed meczem stawiasz określoną proporcję na 12 z kursami większymi niż 1.30 w meczu piłkarskim wyrównanych drużyn, po czym włączasz telewizor i oglądasz mecz.
  • Natychmiast po zdobyciu bramki (przez którąkolwiek z drużyn) stawiasz mały zakład na remis. Powinno to przynieść niewielki, ale pewny zysk.

Przebieg testu tej strategii

Ponieważ wcześniejsze doświadczenia nauczyły mnie, że większość strategii bukmacherskich działa tylko na papierze, a nie w praktyce, wybrałem do mojego testu tylko małe stawki. Przed meczem przy okazji zakładu 12 (bez remisu), postawiłem 100 PLN. W trakcie meczu po strzeleniu bramki postawiłem 15 PLN jako zakład na remis. Jednak szybko zacząłem zmieniać ten zakład w zależności od aktualnych kursów, ponieważ są one różne i w tym przypadku nawet kilka dziesiątych robi wielką różnicę.

Z matematycznego punktu widzenia strategia ta sprawdziła się – kursy na remis są zazwyczaj wystarczająco wysokie, by pokryć koszty obu zakładów i jeszcze wygenerować kilka złotych zysku. Potem jednak przyszła praktyka.

Już w ciągu pierwszych 5 zakładów dwukrotnie zdarzyło się, że mój bukmacher wycofał kursy po strzeleniu bramki i albo nie oferował ich do końca meczu albo przywróciła je do oferty po 15-20 minutach. Z punktu widzenia strategii, która opiera się na natychmiastowym obstawianiu po zdobyciu bramki, jest to podstawowy minus.

W meczu Paris FC X Ajaccio po strzeleniu bramki kursy zostały wycofane i pojawiły się w ofercie dopiero po 15 minutach. Jest to podstawowy problem dla strategii, która opiera się na obstawianiu natychmiast po strzeleniu gola.

Z tego powodu po kilku dniach przerzuciłem się na innego bukmachera. Wybrałem go z dwóch powodów:

  • Mam z nim wieloletnie doświadczenie. Był to pierwszy bukmacher, z którego usług korzystałem w życiu, ponieważ oferował streamingi na hokej.
  • Oferuje wiele możliwości zakładów na żywo, więcej niż jakikolwiek inny polski zakład sportowy.

Zacząłem więc obiecująco, ale po kilku zakładach trafiłem na inny problem. Kursy na remis zaraz po zdobyciu bramki nie były tak wysokie, by dać mi możliwość obstawienia obu zakładów i zarobienia. W rzeczywistości w kilku pierwszych zakładach byłem średnio o 1-2 PLN na minusie.

Ten kontr-zakład spowodowałby stratę około -0,5 PLN. Po pewnym czasie szanse wzrosną, ale kto może zagwarantować, że do tego czasu nie padnie kolejna bramka?

Moje testy wykazały, że:

  • Dla strategii absolutnie kluczowe jest szukanie naprawdę wyrównanych drużyn. Obstawianie meczów po kursach 2.00/3.00 może się udać, ale skuteczność spada.
  • Lepsze wyniki osiągniesz w meczach, w których mimo wyrównanych szans jedna z drużyn ma przewagę i kontynuuje atak po strzeleniu gola.

Kursy na remis, jeśli nie zostanie strzelona kolejna bramka, stopniowo rosną. Po około 10 minutach od momentu ich wysłania mogą wznieść się na pożądany poziom. Oznacza to, że w niektórych meczach możesz nadrobić zaległości w stosunku do niekorzystnych kursów. Kluczem jest jednak dynamika na boisku – jeśli drużyna przegrywająca zacznie naciskać po zdobyciu bramki, kurs zatrzyma się na jej poziomie lub trochę spadnie.

Nigdy nie licz na to, że bramka „prawdopodobnie nie padnie”, czyli że nie będzie remisu. Im później w meczu, tym szanse na zdobycie bramki rosną. Wiele bramek jest zdobywanych w ostatniej minucie spotkania. Zdarzają się nawet mecze, w których drużyna traci prowadzenie dwoma bramkami w ostatnich 10 minutach itd. Przegrałem w ten sposób dwa zakłady – w jednym meczu padła bramka samobójcza w 90 minucie, w drugim meczu karny został przyznany w 89 minucie.
Ogólnie rzecz biorąc, lepiej jest całkowicie unikać swoich wrażeń i instynktów i kierować się czystą matematyką.

Wyniki testu

Podczas testu obejrzałem w sumie 31 meczów. Zakład na 12 wynosił 50 PLN, zakład na remis zmieniał się w trakcie meczu w zależności od kursów od 15 do około 19 PLN.

Pierwsze 10 rund było dla mnie przegrane (-7 PLN).

W sumie osiągnąłem zysk w wysokości 20 PLN. Sukces ten przypisuję dopracowaniu mojej strategii w późniejszym czasie, kiedy to niejako wyczułem, na które mecze warto stawiać.

Muszę przyznać, że chyba też miałem szczęście, bo kiedy ostatnio oglądałem piłkę nożną kursy się nie sprawdziły, czyli byłby to kolejny przegrany zakład (choć niewielki).

Z testu wywnioskowałem więc, że choć pomysł jest ciekawy to praktyka może być trudna do zrealizowania. Takich kursów jak te podane w artykule trudno znaleźć u wielu bukmacherów. Do tego dochodzą różne wpływy, takie jak ewentualne niewypracowanie kursów. I wreszcie, nie zapominaj o bardzo małych, wręcz pomijalnych zyskach – aby faktycznie coś wygrać, musisz obstawić wiele meczów i to na kwoty co najmniej 1000 / 300 PLN, czyli całkiem sporo.

Tak więc sam z siebie pewnie nie polecałbym tej strategii, ale z drugiej strony nie mogę jej też odrzucić bo być może jest to właściwa droga.

Kamil

Od 2002 roku interesuje się zakładami bukmacherskimi. Wtedy właśnie postawiłem swój pierwszy kupon u naziemnego bukmachera. Zainteresowanie trwa do dziś dzień i obejmuje takie zagadnienia jak statystyki, prawdopodobieństwa, różnice w dyscyplinach sportu, wpływ czynników na wyniki meczów, jak również poszukiwanie błędów w kursach bukmacherskich.

AKTUALNE POSTY