Test Systemu „Tak/Nie” Pokazał, że może działać [TEST]


Na szczęście wśród czytelników strony znalazł się jeden kreatywny gracz, który podzielił się z nami swoją strategią obstawiania. Na pierwszy rzut oka wygląda to tak, jak „15 zakładów z rzędu”, ale bardzo szybko przekonasz się, że jest to o wiele bardziej sensowny i obiecujący system.

Powiem od razu, że bardzo spodobał mi się ten system i zacząłem go wypróbowywać zaraz po tym, jak został przedstawiony.

System obstawiania, o którym wspomina autor nazywał się „Tak/Nie”. Dobrze opisuje jedną z jego istotnych cech, a mianowicie to, że można wygrać lub przegrać. Pomimo swojej nazwy jednak ten system nie jest tak ryzykowny, jak „15 zakładów z rzędu”, ponieważ mamy również do czynienia z zabezpieczeniem.

System Tak / Nie – w skrócie

Na początku zakład kosztuje 100 PLN. Jeśli wygrasz wrzucasz całą kwotę (tzn. początkowy zakład i wygraną) z powrotem do gry, a potem jeszcze raz i jeszcze raz. Po każdej trzeciej udanej rundzie zakładów wypłacasz połowę wygranej i kontynuujesz grę z resztą. Wygrane (w sensie wypłat) pojawiają się więc zawsze po trzeciej, szóstej, dziewiątej, dwunastej, piętnastej rundzie, aż do przegranej lub osiągnięcia wcześniej ustalonego celu (np. wspomniane 15 zakładów z rzędu).

Mimo, że wygrane mogą być wypłacane dopiero po co trzeciej rundzie zakładów (a nie po każdej wygranej jak w przypadku 15 zakładów z rzędu), uważam ten system zakładów za znacznie bezpieczniejszy. Pomijając fakt, że system zakładów jest bardziej łaskawy i nie trzyma się kursów wyższych niż 2.00 lub nawet 2.25, głównym powodem jest to, że przez trzy rundy zawsze generujesz wygraną, a następnie wyciągasz całą połowę. Ostatecznie (zachowując te same kursy) możesz zarobić więcej pieniędzy nawet jeśli nie wygrasz obciążających 15 zakładów z rzędu, ale mniej pieniędzy, jeśli rzeczywiście uda Ci się dotrzeć do rundy 15 zakładów.

Ponieważ mam problem z wielokrotnym trafieniem 15 zakładów z rzędu powitałem tę progresję z wszystkimi dziesięcioma rękami. I już za pierwszym razem przyniosło to ciekawy rezultat. . Tak się składa, że było to interesujące z tego powodu, że w przeciwieństwie do próby trafienia 15 zakładów z rzędu, osiągnąłem zysk za pierwszym razem, nawet jeśli przegrałem w rundzie 6-bet. Sprawdźmy to.

Jak obstawiałem w ramach testów

Ponieważ autor strategii był życzliwy, a ja miałem problemy ze strategią 15 zakładów z rzędu postanowiłem uprościć sytuację tak bardzo, jak to tylko możliwe. Autor twierdzi, że nie stawia na kursy poniżej 1.70, ale ja postanowiłem nie stosować się do żadnego wyznaczonego limitu. Oczywiście, zignorowałem kursy niższe niż około 1.50, ponieważ prawie zawsze je ignoruję. Ale jednocześnie nie dałem się zmusić do obstawiania po wyższych kursach tylko dlatego, że ktoś zasugerował mi limit. Zamiast tego wybrałem raczej te pewne.

Kolejnym ważnym punktem było to, że dałem sobie czas. Nie obstawiałem każdego dnia tylko po to, żeby zarobić szybko kasę lub żeby ten artykuł został opublikowany. Na początku obstawiałem więc może raz w tygodniu, tylko wtedy, gdy na horyzoncie pojawiał się jakiś „pewniak”. To się opłaciło. Dopłynąłem aż do 5 rundy zakładów (miałem więc za sobą trzecią rundę zakładów, co oznaczało wydzielenie połowy wygranej i zatrzymanie jej). Dopiero wtedy nagle straciłam cierpliwość i nie dotarłam do kolejnej wskazówki. Mimo to pokryłem moją początkową stawkę i nadal postawiłem kolejny zakład otwierający.

Na co stawiałem?

Generalnie skupiam się na obstawianiu hokeja i tym razem nie zrobiłem większych wyjątków. Dwa z moich typowań dotyczyły Ligi WSM i NHL, dwa z moich typowań dotyczyły Ligi Mistrzów, a w jednym przypadku skorzystałem z możliwości obstawiania na żywo, którą omówię później.

Ponieważ poniosłem już kilka żenujących strat podczas próbowania systemu 15 zakładów z rzędu, a mój bankroll nieco się skurczył, musiałem zmniejszyć swoją początkową stawkę zgodnie z zasadami dobrego bankrolla. Czyli zamiast 100 PLN, była to tylko połowa tej sumy (co widać w tabeli).

Seria zakładów:

MeczLigaZakładKursKwotaWygrana
Ústí nad Labem – KladnoWSM Liga2250100
Ústí nad Labem – KladnoWSM Liga21,85100185
Barcelona – Paris SGLiga Mistrzów11,66 (L)185307,1
Tutaj dotarłem do pierwszego poziomu, która oznaczała podział wygranej i zatrzymanie połowy i kontynuowanie zakładu z resztą. Ponieważ nie byłem wystarczająco uważny, w następnym zakładzie popełniłem błąd – zamiast 150 PLN postawiłem 185 PLN.
Juventus – FC PortoLiga Mistrzów11,74185321,9
Chicago – ColoradoNHL11,52321487,92
Chicago – VancouverNHL11,64880

(L) Możliwość obstawiania na żywo – obstawiam po rozpoczęciu meczu.

Kursy pochodzą z Fortuny, gdzie wypróbowałem system.

Z tabeli wynika, że mój koszt wyniósł 100 PLN. Mój zysk netto (za wzięcie części wygranej po 3 udanych typowaniach) wyniósł 122,1 PLN (307,10 – 185 = 122,1). Tak więc pokryłem mój początkowy zakład w wysokości 100 PLN i zarobiłem kilka PLN więcej. Po pierwsze, gdybym nie popełnił błędu i faktycznie podzielił całą połowę wygranej, mój zysk byłby o około 32 PLN większy (307,10 : 2 = 153,55, 185 – 153,55 = 31,45). Ale to są drobiazgi.

Oczywiście, mój zysk netto również by wzrósł, gdybym skorzystał z wyższych kursów. Ale jak wspomniałem na początku, zdecydowałem się postawić na kursy niższe niż 1.70 (mój najniższy zakład to 1.52).

Moje spostrzeżenia

Muszę przyznać, że czuję się teraz trochę winny z powodu mojego ostatniego (przegranego) zakładu. Rozsądek przekonał mnie, że to pewniak. Zniecierpliwienie potęgowało fakt, że wciąż na coś czekałem. Ale wewnętrznie nie do końca zgadzałem się z tym zakładem. Jednocześnie chciałbym podkreślić zasadę numer jeden, która brzmi: Przede wszystkim cierpliwość! W tym przypadku, to idzie podwójnie, ponieważ jeden zły zakład będzie w zasadzie zrujnować cały łańcuch, nawet jeśli już wcześniej zdeponowałeś trochę pieniędzy na wskazówki. Im dalej zajdziesz, tym bardziej lukratywne będą nagrody.

Poza cierpliwością, cierpliwością i cierpliwością, która jest niezbędna, aby wybrać właściwe typy, chciałbym dodać jeszcze jedną obserwację. Zakłady na żywo bardzo pomogły mi w mojej niepewności. Kiedy analiza przedmeczowa mówiła mi, że drużyna A (w moim przypadku, na przykład Barcelona) powinna wygrać, włączałem telewizor i oglądałem mecz. I obstawiam tylko wtedy, gdy drużyna A naprawdę przekonała mnie, że ma przewagę i zrobi wszystko, żeby wygrać.

Osobiście nie przepadam za zakładami na żywo, ponieważ po strzeleniu pierwszej bramki kursy spadają (i nie jestem w stanie dokładnie określić, jaki jest procentowy kurs w tym momencie i czy jest to value bet). W tym konkretnym przypadku zależy to jednak bardziej od wygranej niż od korzystnych kursów. Dlatego warto stawiać na żywo na wygraną faworyzowanej drużyny dopiero wtedy, gdy ta zdobędzie bramkę i zaliczy asystę.

Jeśli na początku meczu padnie bramka, kurs na nieznacznego faworyta (przynajmniej Twój) może nadal wynosić 2.00, więc możesz nawet zabezpieczyć zakład na to, że ta drużyna nie przegra. Więc jak pisze autor tego systemu, powinieneś wygrać z tym systemem. Sukces leży w cierpliwości i umiejętności znalezienia odpowiednich okazji do nacisku (zakładu).

Jako ostatni szczegół chciałbym wspomnieć. Większość bukmacherów oddziela zakłady na żywo od zakładów klasycznych. Byłem trochę zdezorientowany podczas podsumowywania tego systemu zakładów – przegapiłem zakład pośredni, a następnie postawiłem złą kwotę z tego powodu. Jeśli obstawiasz jednocześnie na innych kontach, polecam Ci robić notatki. Pomoże Ci to uniknąć błędów.

Tak/Nie – system zakładów, który może zadziałać

Podczas wypróbowywania systemów obstawiania, zwykle znajduję wady, które zniechęca mnie do ponownego obstawiania (patrz Martingale i jego ciągle rosnące zakłady). Mam jednak zupełnie inne odczucia, jeśli chodzi o strategię „Tak Nie”. Po wypróbowaniu, naprawdę lubię tę strategię. Jest to stosunkowo łatwe, daje możliwość zarobienia większych pieniędzy bez podejmowania zbędnego ryzyka. Podobnie jak w przypadku 15 zakładów z rzędu, po trzeciej rundzie zakładów masz już zapłaconą stawkę wejściową i jeszcze trochę zostaje.

Przyznaję, że zaraz po porażce zacząłem ponownie stosować ten system. Mam nadzieję, że tym razem niecierpliwość nie przekona mnie do popełnienia błędu i dotrę dalej niż do piątej rundy. Jeśli tak się stanie (a wierzę, że tak będzie), to oczywiście od razu Was o tym poinformuję.

Kamil

Od 2002 roku interesuje się zakładami bukmacherskimi. Wtedy właśnie postawiłem swój pierwszy kupon u naziemnego bukmachera. Zainteresowanie trwa do dziś dzień i obejmuje takie zagadnienia jak statystyki, prawdopodobieństwa, różnice w dyscyplinach sportu, wpływ czynników na wyniki meczów, jak również poszukiwanie błędów w kursach bukmacherskich.

AKTUALNE POSTY