Szczerze mówiąc, kiedy po raz pierwszy przeczytałem tę strategię, w ogóle jej nie rozumiałem. Ta strategia zakładów zakłada, że możesz postawić na to, że faworyt nie przegra z wyższym kursem, a tym samym z zyskiem. Jednak, gdy tylko zobaczyłem podział samych zakładów, od razu stało się to dla mnie jasne. Strategia obstawiania z rosnącymi kursami na przegraną faworyta jest znana wśród obstawiających od dawna. Jak to właściwie działa?
Trudno postawić na zwycięzcę meczu po kursie 17,50, mimo że mówimy o obstawianiu wyniku w połowie i na koniec meczu.
Strategia zakładów z rosnącymi kursami na to, że faworyt nie przegra
Ta strategia obstawiania została opracowana dla sytuacji, w których chcesz postawić na faworyta, ale chcesz zabezpieczyć sobie remis. W takim przypadku oferowany jest zakład na underdoga, ale kursy zazwyczaj nie są warte obstawiania. Jest to rozwiązane dzięki tej strategii, w której stawiasz trzy różne zakłady. Pierwszy zakład idzie na remis. Drugi zakład stawia na wygraną drużyny w połowie i na koniec meczu, a trzeci zakład na remis drużyny w połowie i wygraną na koniec meczu.
Strategia zakładów wskazuje, że kurs na remis wynosi około 3.50 – 5.50, natomiast kurs na wynik po połowie i na koniec meczu powinien wynosić 4.50 – 17.50.
Metodologia badań
Poddałem strategię zakładów dwóm testom. Po pierwsze, przeprowadziłem backtest w oparciu o wysokość kursów, wybierając kombinacje z kursami wyższymi niż 3.50 na remis i 3.50 na obie drużyny deblowe. W drugim przypadku zidentyfikowałem kursy ręcznie.
Wyniki
W backteście otrzymałem w sumie 92 wyniki z ostatnich 7 lat i znanych europejskich lig piłkarskich, takich jak angielska Premier League, hiszpańska La Liga, francuska Ligue 1, włoska Serie A i niemiecka Bundesliga.
Backtest pokazał ROI na poziomie -0,176%, ale ponieważ w backteście było bardzo mało zakładów, wynik ten nie może być traktowany jako wskaźnik. Aby test był miarodajny, powinien zawierać co najmniej 500, a najlepiej 1000 picków.
Oczywiście, nie doszedłem do większej liczby ręcznie. Wybrałem ręczny wybór kuponów, ponieważ liczba typów w backtestach była bardzo mała. Od początku wydawało mi się to podejrzane, więc szukałem, co by tu przećwiczyć. I nie myliłem się.
Trochę nierealistyczne szanse
Z moich badań wynika, że szanse wymienione dla tego testu są zbyt niskie i spotykamy się z nimi dość rzadko. Jest bardzo prawdopodobne, że jeśli już znajdziemy takie kursy, to jest to value bet, ale biorąc pod uwagę małą liczbę picków możemy się o tym przekonać najwcześniej za 35 lat. Jednak w tak długim okresie nie można wyciągać żadnych wniosków, ponieważ kursy i system zakładów zmieniają się z biegiem lat.
Ze względu na rozczarowujące wyniki, sięgnąłem po back test również dla niższych lig. Dla nich znalazłem kolejne 129 okazji do obstawiania w ciągu ostatnich 7 lat, z ogólnym ROI na poziomie 0,28%.
Jak więc widać, obstawianie na niższe ligi zwiększyło ROI o włos, ale nadal nie otrzymujemy wymiernej próby.
Czy to jednak strategia, która być może działa?
Szczerze mówiąc, ta strategia od początku wydawała mi się zagmatwana. Sprawdzając kursy, odkryłem, że prawie nigdy nie stawia się według nich, ponieważ często zdarza się, że kursy na jedną z okazji do obstawiania są niższe niż powinny być według strategii. W takim przypadku tracisz pieniądze zarówno na kursach, jak i w sytuacjach, gdy wygrywa słabszy.
Kursy w wysokości 17,50 są zupełnie nierealistyczne, gdy stawia się na faworyta, nawet jeśli jest to wynik z połowy meczu, a na koniec meczu zwykle otrzymuje się kursy w wysokości około 3,00. Dlatego nie mogę polecić tej strategii. Nawet jeśli okaże się, że ma on (nieznacznie) pozytywne wyniki, stracisz ekstremalnie dużo czasu na szukanie kursów, co jest absolutnie nieopłacalne.
Jeśli upierasz się przy tej strategii, zalecam użycie jakiegoś kalkulatora, aby dokładnie zaplanować swoje zakłady.